Tajemniczy i różnorodny – taki jest obszar Aglomeracji Wałbrzyskiej. To tu znajdują się się unikatowe zabytki techniki, średniowieczne zamki piastowskie i okazałe pałace, w których do dziś można poczuć atmosferę życia dworskiego. Są tu reprezentujące różne religie kościoły, będące świadectwem wielokulturowości tego miejsca i jego burzliwej historii. Region ten nie został zniszczony podczas II wojny światowej, do dziś można podziwiać oryginalne starówki miejskie, czy poczuć klimat malowniczych uzdrowisk. Pozostałością z okresu wojny są wielkie podziemne tunele w górach, których przeznaczenie do dziś jest nieznane. Aglomeracja Wałbrzyska jest regionem atrakcyjnym nie tylko dla miłośników historii, ale także dla osób aktywnych poszukujących kontaktu z przyrodą. Znajdują się tutaj trzy parki krajobrazowe i trzy malownicze pasma górskie – a tam liczne trasy piesze, rowerowe, narciarskie oraz wieże widokowe.
Zamek Książ to największa rezydencja na Dolnym Śląsku i jeden z największych zamków w Polsce. Jego powierzchnia wynosi 150 tys. m2 i wielkością ustępuje tylko zamkowi w Malborku i zamkowi królewskiemu na Wawelu. U podnóża warowni rozciąga się głęboka dolina przełomowa, której dnem płynie rzeka Pełcznica. Najstarsze informacje o zamku Fürstenstein, bo tak pierwotnie określano wałbrzyską warownię, pochodzą z końca XIII wieku. Jego fundatorem był Bolko I Surowy, który w latach 1288-1292 wzniósł na skale murowaną budowlę, wchodzącą w skład systemu obronnego księstwa świdnicko-jaworskiego.
Ponieważ kamienną warownię osadzono bezpośrednio na litej skale, nie posiada ona fundamentów. Wykorzystując teren skalnego cypla zamek podzielony był na część górną oddzieloną od części dolnej fosą, przez którą przerzucony był most. W XIV wieku zamek górny był czteroskrzydłową budowlą z dwoma dziedzińcami i kwadratową wieżą przy bramie wjazdowej. W kolejnych stuleciach budynek wielokrotnie modernizowano. Największe zmiany zaszły w XVIII wieku i na pocz. XX wieku. Podczas barokowej przebudowy Książa pracami kierował świdnicki
architekt Felix Anton Hamerschmidt przy udziale rzeźbiarza Johanna Georga Schenka i włoskiego sztukatora Ramelliego. Powstała wówczas reprezentacyjna frontowa elewacja, którą wyróżnia prostokątny ryzalit wsparty na czterech filarach z kartuszem herbowym fundatorów w środkowym przejściu. Pierwszą i drugą kondygnację ryzalitu zajmuje sala reprezentacyjna, nazywana Salą Maksymiliana.
Ostatnia wielka przebudowa zamku rozpoczęła się na pocz. XX stulecia, kiedy Hans Heinrich XV, nie licząc się z kosztami, nadał jej obecny, neorenesansowy kształt. Prace budowlane trwały do 1923 roku, a ich efektem była m.in. całkowi- 4 5 ta przebudowa zachodniej i północnej strony zamku, gdzie wzniesiono dwie cylindryczne wieże, zwieńczone stożkowatymi hełmami. Główną wieżę Książa ównież przebudowano, nadając jej kształt ośmioboku zwieńczonego hełmem z prześwitami.
Według tradycji zamek Grodno został zbudowany przez księcia Bolesława Wysokiego w 1198 roku. Prawdopodobnie jednak jego budowniczym był Bolko I w końcu XIII wieku, a własnością Piastów świdnickich był do roku 1392, kiedy to wraz z księstwem świdnicko-jaworskim przeszedł w ręce króla Czech. Po wojnach husyckich stanowił kryjówkę raubritterów: rycerzy – rabusiów, którzy organizowali stąd łupieżcze wyprawy w okolice. Później warownia była własnością znanych rodów szlacheckich, m.in. Czettritzów i Hochbergów. W połowie XVI wieku Maciej z Łagowa dokonał renesansowej przebudowy zamku, przykładając szczególną wagę do podniesienia warunków mieszkalnych i przystosowania warowni do obrony zgodnie z nowoczesnymi arkanami sztuki wojennej.
W czasie wojny 30-letniej zamek zajęli Szwedzi, którzy uszkodzili go w znacznym stopniu. Kolejni właściciele nie dbali już w tak dużym stopniu o swą siedzibę i zaczęła ona powoli popadać w coraz gorszy stan. Pod koniec XVII wieku właścicielem był Jerzy von Eben, za którego rządów doszło do buntu okolicznych chłopów, niezadowolonych z wymiaru czynszu. Oblegli oni zamek i nie wiadomo, jak skończyłaby się historia dla von Ebena, gdyby nie wezwane ze Świdnicy wojsko, które krwawo stłumiło bunt. W 1774 roku zamek zostaje opuszczony i pozostaje w nim jedynie niewielka liczba służby. 15 lat później dochodzi do zawalenia się jednej ze ścian i od tej pory warownia zaczęła szybko niszczeć. Na początku wieku XIX doszło do zabezpieczenia ruin, a następnie właściciele zamku, von Zedlitzowie, dokonali kilku konserwacji zachowanych murów, odbudowali budynek bramny, a z warowni stworzyli atrakcję turystyczną, zakładając niewielkie muzeum i gospodę. Taką funkcję zamek pełni do dnia dzisiejszego.
Zamek robi wielkie wrażenie ze względu na swoją potęgę. Przybyszy wita pięknie zdobiona sgraffitowymi lwami brama wjazdowa, częściowo renesansowa, odbudowana przez Zedlitzów w 1924 roku. Nad wejściem znajduje się ich herb oraz zawołanie „Silnie i wiernie”. Na dziedzińcu, który stanowił część gospodarczą ałego założenia, znajdowały się piekarnia, stajnie, łaźnie, itp. Dzisiaj po tych budynkach pozostały jedynie ślady. Tutaj rośnie również lipa sądowa, pod którą pan zamku miał prawo sądzić swych podwładnych za drobniejsze przestępstwa. W ostatnich latach zamek przeszedł modernizację. Powstała nowa sala multimedialna, karczma z restauracją, a w budynku bramnym można skorzystać z noclegu.
Krzeszów to duża wieś położona nad rzeką Zadrną w Kotlinie Kamiennogórskiej. Początki jej powstania związane są ze sprowadzeniem na te tereny benedyktynów z Opatovic nad Łabą. Zakonnicy nie zagrzali tu długo miejsca i wkrótce ich miejsce zajęli cystersi, którzy przez kilka kolejnych wieków rozwijali się nie tylko duchowo, ale i gospodarczo. W czasie wojen husyckich, taboryci wymordowali 70 mnichów, ale po wojnie opactwo szybko podniosło się ze stanu ruiny, głównie dzięki doskonale działającym folwarkom, przynoszącym spore zyski. Ukoronowaniem okresu prosperity było wybudowanie wspaniałego kościoła Wniebowzięcia NMP, odniesionego obecnie do rangi bazyliki mniejszej.
Wokół rzeszowa zachowało się wiele kaplic rozsianych po okolicznych polach, a dwa kilometry na zachód od wsi znajduje się Betlejem - stylowy pawilon opata na wodzie. Najcenniejszym zabytkiem Krzeszowa jest wspomniany wyżej kościół, nad którym górują dwie 71-metrowe wieże (na jedną z nich można wejść). Wnętrze kościoła zachwyca niezwykłym bogactwem malarstwa iluzjonistycznego ilustrującego cechy Mesjasza, opisane w Księdze Izajasza (Przedziwny, Doradca, Bóg, Mocny, Ojciec Przyszłego Wieku, Książę Pokoju). Ołtarz główny wykonany jest z drewna, ale niektóre z figur pokryte zostały mączką marmurową, co sprawia wrażenie rzeźb kamiennych. W centralnym miejscu znajduje się cudowny obraz MB Krzeszowskiej, z XIII wieku. Ponad nim potężny obraz przedstawiający patronkę świątyni, namalowany przez mistrza Piotra Brandla. Zachwycające są również bogato dekorowane stalle. Odrębną częścią świątyni jest także Mauzoleum Piastów Śląskich. Znajdują się w nim grobowce Bolka I, Bolka II i legendarnego (brak o nim wzmianek historycznych) Bolka III, który zmarł będąc dzieckiem. Bogato dekorowany freskami strop pozwala na prześledzenie historii cystersów.
Drugi z kościołów, pod wezwaniem św. Józefa, jest świątynią znacznie mniejszą, ale nie mniej cenną. Tutaj również można podziwiać wspaniałe freski, namalowane przez mistrza śląskiego baroku, Michała Willmanna. Cykl alowideł składa się z 50 scen, z których główne przedstawiają smutki i radości św. Józefa. Całość powstała techniką al fresco, polegającą na nakładaniu farby na mokry jeszcze tynk, co zwiększa trwałość dzieła. Z freskami wiąże się kilka ciekawostek, np. w scenie poszukiwania noclegu przez Świętą Rodzinę, mistrz namalował siebie jako karczmarza odmawiającego noclegu, a na Obrzezaniu Dzieciątka sportretował jednego z zakonników wciąż mającego jakieś uwagi do jego pracy (postać w okularach z wyciągniętą ręką). Warto też zwrócić uwagę na lokalne elementy np. świerki, nie rosnące przecież w Ziemi Świętej, czy wieżę zamku w Bolkowie i wizerunek typowego śląskiego miasteczka. Całość jest od kilku lat odnawiana i prezentuje się dzisiaj niezwykle okazale. Zwiedzanie całego kompleksu odbywa się w grupach z przewodnikiem lub z zestawem słuchawkowym.
Liczący ponad 100 tys. mieszkańców Wałbrzych, to jedno z największych miast w województwie dolnośląskim, które pod względem powierzchni należy do miast rozległych wytyczając swoje granice wokół śródgórskiej Kotliny Wałbrzyskiej oraz okolicznych wzniesień. Z geograficznego punktu widzenia miasto położone jest w centralnej części Sudetów Środkowych na terenie Gór Wałbrzyskich i Pogórza Wałbrzyskiego. Najwyżej położonym punktem miasta jest wierzchołek Borowej (853 m n.p.m.), będący również najwyższym wzniesieniem Gór Wałbrzyskich.
Przez miasto przepływa rzeka Pełcznica. Charakterystyczne ukształtowanie terenu wokół miasta sprawia, że panują tutaj specyficzne warunki klimatyczne, które należą do gatunków oceanicznych. Objawia się to szczególnie w dużych wahaniach temperatur i ciśnienia pomiędzy dniem a nocą oraz sporą ilością dni deszczowych.
Dawny, przemysłowy stereotyp Wałbrzycha wypiera nowoczesne, sprawnie funkcjonujące miasto, wspaniałe zabytki, kultura i rekreacja. Wałbrzych to dwa teatry i filharmonia. 50 kilometrów malowniczych szlaków turystycznych. 170 kilometrów tras rowerowych dla miłośników rekreacji i kolarzy górskich ścigających
się na zawodach najwyższej rangi. Wreszcie długa tradycja uprawiania jazdy konnej i znakomite warunki dla off roadu.
Nie jest znana dokładna data powstania Jedliny-Zdroju, a różne źródła podają czasami mocno oddalone w czasie daty, sięgając nawet do wieku XIII, gdy miał tutaj istnieć warowny gródek, wchodzący w skład granicznej linii obronnej księstwa świdnicko-jaworskiego. Bliższe nam dzieje związane są z tutejszymi źródłami mineralnymi, które znane były już prawdopodobnie w XVI wieku, ale leczniczo zaczęto je wykorzystywać dopiero w latach 20-tych XVIII wieku, gdy ziemię ze źródłami kupiła rodzina von Seherr-Thoss. Zlecili oni przeprowadzenie badań właściwości wód i wkrótce miejscowość zaczęła rozwijać się jako uzdrowisko. Na cześć żony właściciela, Charlotty, nazwano je Charlottenbrunn. Zbudowano pierwszy dom zdrojowy, wytyczono ścieżki i do Jedliny-Zdroju zaczęli przybywać goście. Uzdrowisko rozwijało się powoli, bowiem miało sporą konkurencję w postaci istniejących już wcześniej uzdrowisk w Szczawnie-Zdroju i Starym Zdroju. Nigdy też nie wyrosło na znaczący ośrodek leczniczy, a jego kariera została zagrożona na początku XX wieku zanikiem wód mineralnych. Stało się to za przyczyną szkód górniczych wywołanych przez działające w okolicach Wałbrzycha kopalnie.
Obecnie w uzdrowisku leczy się m.in. schorzenia układu: pokarmowego, oddechowego i moczowego. W Szpitalu Uzdrowiskowym Teresa prowadzona jest wczesna rehabilitacja kardiologiczna. Malownicze położenie Jedliny-Zdrój w otoczeniu masywów górskich sprzyja wędrówkom kuracjuszy, na potrzeby których wytyczono nowe szlaki spacerowe. Jedlina-Zdrój posiada niewielki i skromny Park Zdrojowy, ale urocze położenie w niewielkiej kotlince otoczonej zewsząd wzniesieniami pozwala całkiem miło spędzić tutaj czas, zwłaszcza że kilka lat temu wytyczono Uzdrowiskowy Szlak Turystyczny m.in. na szczyt Borowa nad Wałbrzychem.